Cóż, sytuacja nie rozpieszcza. Koronawirus pleni się masowo. Chłopaki chorują, wypady ekipą nie wchodzą w grę. Za to jesienna pogoda ciągle pozwala na przejażdżki. Postanowiłem więc gdzieś ruszyć, weekendowo i endurowato, omijając asfalty jak się tylko da.
Już jakiś czas chodzi za mną pomysł przejazdu polską trasą TET (Trans Euro Trail). Brakowało jednak czasu na dłuższy wypad. Pomyślałem więc, że wybiorę sobie mały, najbliższy fragment, tak, żeby przejechać go w jeden dzień, przebiwakować noc i wrócić już dowolną trasą.
Link do relacji TUTAJ